Kilkadziesiąt nazw i nazwisk, które sprawiają, że nasza krajowa muzyka jest zwyczajnie ciekawsza będzie można usłyszeć podczas 6-dniowych koncertowych maratonów w Warszawie i Wrocławiu. Tak prezentuje się Avant art Festival 2020.
Avant Art od kilku dobrych lat stanowi filar jesiennego kalendarza festiwalowego i wyrósł na jedną z najciekawszych w Polsce imprez, która skupia się na muzycznym undergroundzie i prezentuje zjawiska, które wymykają się klasyfikacjom. Od japońskiej awangardy, przez najciekawsze fenomeny ambitnej muzyki tanecznej i eksperymentalnego rapu po hałas wyprodukowany z pomocą każdym możliwych środków. Avant Art nie zatrzymuje się i gra dalej – w najbliższych dniach wybrzmi, jak co roku, we Wrocławiu oraz Warszawie. W obu miastach odbędą się 6-dniowe muzyczne maratony, które w tym roku, ze względów logistycznych i ogólnie znanych, skupią się na bogactwie naszej rodzimej sceny alternatywnej.


Od 23 do 28 września we Wrocławiu oraz od 30 września do 5 października w Warszawie będziemy mogli się przyjrzeć dźwiękowemu urodzajowi, który zwykle niesłusznie spychany jest blisko godzin otwarcia klubów i sal koncertowych. Oba line-upy zawierają mnóstwo wspólnych punktów stycznych i tych samych nazw i nazwisk, różnią się jednak także w kilku miejscach. We Wrocławiu będziemy mogli posłuchać na przykład królowej industrialnego techno, która sukcesywnie podbija świat – VTSS. Zagra także, pochodząca z Azerbejdżanu, ale mieszkająca w Polsce DJ-ka Veronica Mi. Na przecięciu jazzu i techno spotkają się z kolei Jurek Przeździecki oraz Jerzy Mazzoll. Niezastąpione trio Lotto pokaże z kolei następną fazę swojej dźwiękowej ewolucji. Festiwal otworzy z kolei Dynasonic – zespół, który swoje transowe brzmienie określa mianem dubwave’u.


W stolicy swoje porywające, pełne tajemnic show da nasz ulubiony natchniony blokers – Piernikowski. Swoje abstrakcyjne formy zaprezentują Teoniki Rożynek i Żaneta Rydzewska. Piwniczny, lecz zakorzeniony w miejskiej depresji i internetowej dekonstrukcji, black metal zagra warszawska Sierść. W różnych konfiguracjach zagrają eksperymentatorzy z trzech krajów: nasz rodak Adam Gołębiewski, Francuz Pierre Jodlowski oraz Thomas R. Moore z USA.
Co usłyszmy w obu miastach?


A na przykład spowitą dymem alternatywno-hip-hopową Tonfę, grających monumentalny noise rock BNNT, łączącą wpływy niemal z całego świata Polonkę (w składzie Jan Emil Młynarski, Piotr Zabrodzki i Piotr Łyszkiewicz), prawdziwych underdogów polskiego slacker rocka – Jesień, ekscytujący kolab Artura Rumińskiego z ARRM i Furii oraz Macia Morettiego, avant-popowe przeboje Enchanted Hunters oraz płomienny industrialny pop (tak, da się to połączyć) autorstwa hipnotyzującej Naked.
Motyw ciekawych współprac będą kontynuować perkusista Hubert Zemler i człowiek wielu talentów – Felix Kubin. Spore oczekiwania można mieć co do występów tria Nutmeg, które tworzą Łukasz Rychlicki, Piotr Kurek oraz Paweł Szpura.
Nie, to nie wszystkie nazwy z tych dwóch, różnorodnych i ekscytujących repertuarów. Avant Art Festival we Wrocławiu zaczyna się dziś (23 września) i potrwa do najbliższego poniedziałku – 28 września. Warszawska odsłona rozpocznie się w środę 30 września, a zakończy się 5 października. Wszystkie wydarzenia odbędą się w ciekawych miejskich lokalizacjach. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie Avant Art. Bilety dostępne są tutaj.

